#Narodowcy#

Tołdi

Będzie podwyżka dla pracowników Sejmu

W budżecie państwa brakuje ponoć pieniędzy na jakiekolwiek podwyżki dla pracowników służby zdrowia, ale marszałek Sejmu nie tylko znalazł je na podwyżki dla swoich podwładnych, ale też zaproponował budowę ogrodzenia wokół całego terenu parlamentu - informuje dziennik.pl.
Marszałek Ludwik Dorn to prawdziwy cudotwórca. Jego podwładni nie strajkują, nie budują namiotowych miasteczek, nie urządzają głośnych manifestacji. Są grzeczni, więc... zasłużyli na wyższe zarobki. Dostaną 20-procentową podwyżkę - dowiedział się "Fakt".

W sumie Kancelaria Sejmu zatrudnia około tysiąca osób. Średnia pensja wynosi w granicach 3 tysięcy złotych brutto. Dla porównania: średnia pensja brutto lekarza w Warszawie wynosi około 2,5 tysiąca złotych, a pielęgniarki 1,8 tysiąca złotych. Więcej w "Fakcie".

źródło: onet.pl

"Fakt" - tylko dla idiotów Wink

^^33SnIpEr33^^

Czytasz to?
Weź nie kupuj tego, dajesz im tylko zarobić;/

Tołdi

nie kupuje to z onetu

ale dzięki, bo zapomniałem źródła podać Wink

^^33SnIpEr33^^

aha no to przepraszam;)

Sebastian

Biedactwa już stają niemalże na głowie i rozpaczliwie szukają sposobu na to aby PISowi w końcu zaczęło spadać poparcie społeczne, ale jak widać po 2 latach Polacy mają już swój rozum i nie dają się tak łatwo manipulować jak jeszcze miało to miejsce w latach 90-tych. Ech gdzie te czasy....
Oczywiście posłowie powinni zarabiać po 1000 złotych brutto a ludzie z kancelarii jakieś 400 złotych na rękę! I dzięki temu nasz kraj będzie miodem i mlekiem płynący, wzrosną płace a z Zachodu na masową skalę zaczną powracać emigranci widząc, że w końcu udało się dokopać rządowi, że teraz głodują z braku funduszy no przecież w końcu im się to należy. Przecież to wspaniałe społeczeństwo potrafi obyć się bez polityków, zwłaszcza widzę to na codzień jak na osiedlach kilkunastotysięcznych w życie społeczne dzielnicy zaangażowanych jest może kilkanaście osób!!! Widzę to podczas wyborów, które odbywają się raz na 4 i 5 lat, kiedy to rzesze wzorowych obywateli idą spełnić swój obowiązek a frekwencja wynosi 90%. Widzę to jak bardzo łatwo jest założyć komitet obywatelsko-polityczny na prowincji czy w powiecie, gdzie zwłaszcza młodzież ta najbardziej zbuntowana przeciwko obecnej sytuacji aż się garnie do polityki i działalności społecznej za darmo poświęcając swój cenny czas.
Mamy wspaniały naród, który przez lata komuny nauczył się nieróbstwa, braku szacunku do własnego państwa, chce wiele, wymaga nie wiadomo co od władzy, narzeka na nią a jednocześnie wymaga od niej aby ona wszystko za nich załatwiała przy jednoczesnym opluwaniu. Od państwa wymaga się zasiłków, zapomóg, nie wiadomo co jeszcze a zarazem to państwo traktuje się jako insekt, rzecz niepotrzebną a polityków, niezależnie od ich barwy jako wroga numer jeden, bo naród najlepiej wie jak rządzić nieomylnie swoim krajem....ale tylko mówiąc...bredząc...
Pierwszego dnia wszyscy obywatele jednym głosem krzyknęli "popieramy proletariuszy mas uciskanych- lekarzy i pielęgniarki!" Niech dowalą rządowi...Ale jak rząd zaproponował czy społeczeństwo chce pomóc finansowo tym biednym lekarzom np. poprzez częściową prywatyzację, dopłatę do niektórych usług medycznych....to zaraz wszyscy zamknęli ryje! Już nikt nie chce im pomagać, bo obywatele myśleli, że pieniążki to z nieba spadają i samo się zapłaci, myślą też, że będziemy nadal kołchozem Europy, rodem z PRLu, wszystko będzie za darmo i jeszcze służba medyczna będzie zarabiać po 10 tys złotych jak w Wielkiej Brytanii! Tylko niech obywwatele zobaczą jak działa tam służba zdrowia, niech nawet zobaczą dlaczego w Skandynawii jest tak fajnie socjalistyczno, jakie tam płacą podatki najbogatsi a zobaczą, żę tzreba wybrać pewną drogę, byle jaką, byle nie taką jaka jest obecnie, utopijna i ciągnąca nas w dół!

A tak na marginesie Witam, po dłuższej nieobecności! Very Happy