Forum #Narodowcy#
Witam Na Forum Ludzi Walczących o Dobro Ojczyzny. Forum Nie Propaguje Treści Nazistowskich Ani Faszystkowskich! Administracja Forum Nie Ponosi Odpowiedzialności Za Treści Zamieszczone Na Forum!!!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Złodzieje Nieba- Richard Doetsch

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum #Narodowcy# Strona Główna -> Recenzje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
^^33SnIpEr33^^
Opiekun
Opiekun



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 22:32, 01 Lip 2007    Temat postu: Złodzieje Nieba- Richard Doetsch

Złodzieje Nieba




Pewien młody człowiek chciał zostać uczniem Beethovena. Gdy odegrał przed mistrzem wybrany utwór fortepianowy, ten orzekł:
- Musi pan jeszcze długo grać na fortepianie, zanim pan zauważy, że nic nie umie.

Ludwig Van Beethoven



To fascynujące, co możemy znaleźć na domowych pólkach!
Zawsze mówi tak do mnie matka, gdy zaczyna ścierać kurz z niektórych mebli. Nie ukrywam że często naprawdę natrafić można na wszelakie dziwne rzeczy. Chyba apogeum furii jakie ogarnęło kiedyś moją mamę, osiągnęła w chwili znalezienia dwóch, pięcio miesięcznych parówek. Nawet nie pytajcie się mnie co tam robiły.
Razem z podążaniem za półkowymi „nowościami” natrafiłem na Nową(to rzadkość), w miarę niezniszczoną książkę. Nie będę udawał że zaskoczył mnie ten fakt, więc czym prędzej wziąłem ją w swoje piękne, zgrabne, opalone dłonie i otworzyłem, po czym zacząłem czytać:

,,Michael St. Pierre nasunął na lewe oko noktowizor, rozluźnił uchwyt na linie i ponownie zaczął się opuszczać. Zamierzał wylądować w ocenionym zaułku, który teraz widział na zielono(...)teraz osłaniał go cień rzucany przez otaczające budynki. Nie bał się, ze zostanie złapany, najtrudniejsze miał już za sobą, a zaułek był opustoszały...”

Czasami patrzymy na coś i mówimy: Nie, to jest beznadziejne....” lecz po kilkakrotnym wgłębieniu się w obserwowaną wcześniej rzecz zaczynamy doceniać oglądane przez nas „dzieło”. Kontrastem, dla takich zachowań jest fakt iż gdy czegoś słuchamy, w coś się zaczytujemy, coś oglądamy,po raz pierwszy, krótko mówimy: świetne.
Nie inaczej sprawa się miała z książką pt. ,,Złodzieje Nieba” niemieckiego pisarza Richarda Doetsha. Od pierwszego zetknięcia się z tym thrillerem odczułem dalszą chęć zagłębienia się w utworze Doetsha.
Fabuła książki zaczyna się w momencie rabunku, kiedy to wymieniony już przeze mnie w wyżej przytoczonym fragmencie, główny bohater(Miechael St. Pierre) ubrany jest w czarny kostium, mający przy tym na oczach noktowizor, zsuwa się po budynku ambasady Akbequistanu. Cała akcja jednak kończy się fiaskiem i zostaje złapany przez Policję. Efektem tego zostaje skazany na odsiadkę w wiezieniu. Po wyjściu za sprawą zwolnienia warunkowego, zostaje podjęty proces tak zwane Resocjalizacji, który nadzoruje Paul Bush(przyjaciel Michaela). Główny bohater postanawia zacząć nowe życie, zakłada sklep ze sprzętem anty-włamaniowym i żeni się z Mary, która przez cały czas odsiadki Michaela wiernie na niego czekała. Wszystko zaczyna się burzyć kiedy pewnego dnia na parkingu, do szczęśliwej pary, podchodzi tajemniczy gość, i mówi że ma dla Michaela, jak to określa, „pewną dobrze opłacalną robotę”. Bohater na początku nie bierze nie-jasnej propozycji serio i zbywa tajemniczego gościa. Po niedługim upływie czasu, trwającym kilka dni, Mary dowiaduje się o tym iż cierpi na raka, który okazuje się być w bardzo zaawansowanym stadium i tylko dzięki dużym nakładom finansowym będzie możliwa w miarę szybka poprawa zdrowia. Nietrudno się domyśleć co postanawia zrozpaczony mąż. Kiedy kontaktuje się z Finistrem(bo tak nazywa się tajemnicza postać) dowiaduje się szczegółów dotyczących ‘’opłacalnej roboty”. Zdesperowany chorobą żony mąż, postanawia przyjąć zlecenie, obiecując sobie iż będzie to jego ostatni skok. Zadanie jest nie lada trudne gdyż, jego celem, okazuje się wykradnięcie z najlepiej strzeżonego muzeum na świecie, Muzeum Watykańskiego, dwóch starożytnych kluczy.
Tyle mogę zdradzić, aby nikomu nie zepsuć niespodzianki płynącej z dalszego przebiegu akcji. Książka ta jest nie tylko dobrym thrillerem, lecz jest także świetną powieścią psychologiczną, osadzoną w czasach jak najzupełniej współczesnych. Fabuła skonstruowana jest z polotem. W książce nie znajdziemy nudnych, ciągnących się jak budowa stadionu Narodowego, fragmentów. NIE! Wręcz przeciwnie. Akcja książki toczy się w bardzo zawrotnym tępię i poprowadzi nas m.in. przez:
- Nowy York, Rzym, Niemcy, Jerozolimę(góra Kefas).
Aby was bardziej zaciekawić przytoczę wam fragment, który publikowany jest wszędzie gdzie ma miejsce reklama tej powieści:

Simon zerwał się na nogi. Był wysoki, mierzył co najmniej sto osiemdziesiąt pięć centymetrów.
-Nie ma pan pojęcia, co pan zrobił-powiedział.
-Uratowałem życie mojej żonie...
-...i skazał pan na potępienie świat.
-Co? O czym pan mówi?- Michael zaniemówił.
-Jezus powiedział do jednego ze swoich uczniów: Ty jesteś Piotr, czyli skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój...” I dął piotrowi dwa klucze, symbolizujące jego prawo do rozgrzeszania...lub potępiania.
Micheal jeszcze nigdy nie widział człowieka równie zimnego, jak tan. Działa z głębszych pobudek, jakimi zazwyczaj kierują się terroryści i fanatycy.
-Nadal nie rozumiesz, tak? Ukradłeś klucze do Nieba.

Nie bez powodu zacytowałem na początku tę anegdotę dotycząca pana Beethovena.
Richard Doetsch jest biznesmenem dużej firmy sprzedającej nieruchomości w Greenwich, w Connecticut.,,Złodzieje Nieba” są jego pierwszą powieścią i po niedługim czasie stała się absolutnym bestsellerem. Mimo iż autor piszę od niedawna, nie musi pisać więcej, aby udowadniać komuś, że umie tworzyć dobre, wciągające powieści. Już pierwszą swoją książkę ustawił sobie pozycję jednego z najbardziej ciekawych „debiutów” na rynku światowych pisarzy powieści, gatunek Thriller.
Swoją drogą książka, podobnie jak sławny już dzisiaj Cod da Vinci,(który moim zdaniem jest ciut słabszy) również odbiła się szerokim echem wśród zagorzałych zwolenników Kościoła. Powieść nie tylko podważa biblijne fundamenty Wiary, lecz pokazuje metody działania jej najbardziej zagorzałych zwolenników. Mianowicie chodzi mi tu o postać Simona, któremu Watykan w utworze Doetscha, daje prawo do zabijania w momencie zagrożenia katolickich wartości, w tym wypadku są to dwa biblijne klucze.
Autor bardzo dobrze balansuje pomiędzy uczuciem grozy a spokojniejszymi fragmentami powieści. Wprost wspaniałe są opisy piwnic rezydencji Finistra, w której znajdziemy prawie wszystkie najbardziej „mistyczne”(dobrze użyłem tego słowa) zagadnienia Chrześcijaństwa. Z innej beczki powiem iż to Niemieckie nazwisko jak się z czasem okazuje oznacza w tłumaczeniu: Szatan, a St. Pierre to Święty Piotr;)
Mimo iż książka posiada nie wątpliwie ‘’mroczną” tematykę, jest to tak naprawdę utwór o Miłości. O miłości do kobiety. O miłości jako uczuciu, którego nikt ani nic na tym świecie, nie potrafi ani nie jest w stanie zatrzymać.
Z ciekawostek napisze wam iż znana wytwórnia Twentieh Century Fox, wykupiła prawa do filmu i szykuje się wielką, megaprodukcję.
Jakbym miał podsumować po raz kolejny dwoma słowami, całą moją recenzję napisałbym tak:
Fascynujący Thriller.

Przez 2000 lat najlepiej strzeżony sekret na ziemi był bezpieczny. Do dzisiaj. Zdesperowany człowiek jest gotów go wydrzeć. W imię miłości...


Złodzieje Niebia (The Thieves of Heaven)
Richard Doetsch 2006 r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żuk
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 2:17, 02 Lip 2007    Temat postu:

skosztowałbym tę pozycję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
^^33SnIpEr33^^
Opiekun
Opiekun



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 11:51, 02 Lip 2007    Temat postu:

Mogę pożyczyćWink

Stary jestem teraz w trakcie czytania m.in Gułagu...to jest kolos:|


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wicia
Bywalec
Bywalec



Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: Pon 17:23, 02 Lip 2007    Temat postu:

No to czekamy na recenzje Gułagu:P. Ostatnio przeczytałem Komadnosów z Nawarony. Niby prosta tresć, ale za to akcja wciągająca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
^^33SnIpEr33^^
Opiekun
Opiekun



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 17:25, 02 Lip 2007    Temat postu:

pfff...Gułag to strasznie "ciężka" książka. Dosłownie i zarazem w przenośni...na to jeszcze trochę poczekam...następna będzie znana książka o Samotności;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum #Narodowcy# Strona Główna -> Recenzje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin